Ballada na wstęp napisana
Nie każdy rodzi się rycerzem nie każdy zginie tak jak on więc weź w ręce broń i zgiń, zgiń tak jak ja!
Bo krwi, krwi, krwi, trzeba krwi wołajmy wszyscy trzeba krwi!
Pierwsze szeregi ruszają do boju piki, berdysze ścierają się lecz to nie dotyczy mnie ja do szarży się szykuję ostrzę tępy miecz
Wtem trąbka daje krótki sygnał konie panicznie boją się lecz ja swojego uspakajam i do szarży ruszam wnet
Gdy ścierają się herbowi zakuci w ciężką stal przechylają się losy bitwy lecz zwycięstwo przyniosę właśnie ja !
Wokół ścierają się rycerze miecz uderza o miecz lecz ja tu jestem by zabijać dopóki nie zabiją mnie!
Kiedy mnie przeszyje miecz zabijam jego właściciela a potem spadam z konia ta bitwa dla mnie jest skończona !
Złote orszaki witają mnie sam Bóg wychodzi mi naprzeciw w rękę wkłada niebiański miecz na zawsze będę już rycerzem !
Na ziemi sława bohatera nie opuści nigdy mnie wysławią pamięć bohatera i w pieśniach nie zapomną nigdy mnie !
Ballada o prostych żołnierzach
Kiedy się bitwa w końcu skończy ostatni na polu padnie wróg nareszcie przyszedł czas by palić, gwałcić i rabować!
My jesteśmy prości żołnierze wojownicy bez honoru mamy proste wojenne rządze więc czas zaspokoić je!
Panowie rycerze z pogardą patrzą jak chołota rusza grabić po czym sami z koni zsiądą i się przyłączą do zabawy!
Pierwsze chałupy liże płomień przerażeni ludzie wybiegają za nimi kroczą prości żołnierze z sakwami pełnymi łupów.
Jakaś dziewka napatoczy się czas w końcu zaznać przyjemności wszak żona jest daleko a smutek za kobietą wielki jest !
Gdy zgliszcza się dopalą sakwy do końca zapełnią się i wszystkie dziewice znikną czas do obozu wracać wnet.
Nasze czyny pójdą w zapomnienie w pieśniach jako bohaterów ukażą nas kiedyś nam pomnik tu wystawią wszak gwałt i rabunek czyni wróg NIE MY!
Ballada o Samotnym Wilku
Pędzi rycerz przez dzicz nieustraszony ! Nikt nie stanie mu na drodze niezwyciężony!
Samotnym Wilkiem zowią go wielki rycerz on i pan wierny, dzielny, honorowy nieugięty w boju woj Samotny Wilk!
Miecz na plecach tarcza w dłoni na niej wilk swe zęby szczerzy miecz i tarcza poszczerbione w wielu walkach już użyte dzięki nim się okrył chwałą wielki rycerz Samotny Wilk!
Na nim kolczy pancerz, hełm, naramiennik i napierśnik czarna zbroja w słońcu lśni czekając na sygnał do boju szarża rusza, pędzi, gna nachylają się kopie do boju
bitwa w końcu rozpoczyna się !
W wielu bitwach już brał udział wielu wrogów położył w boju jego honor niczym tarcza otacza zewsząd go każdy zna jego czyny wiele pieśni opisuje go !
Kto miecze z nim skrzyżuje ten nieżyw już nikt go jeszcze nie pokonał stąd jego wieczna sława każda dama wzdycha gdy go widzi trubadurzy piszą o nim pieśni dzielni mężowie biorą z niego przykład a on do boju tylko mknie
To jego życie jego sens wielkie bitwy i potyczki dzień be miecza dniem straconym więc gdy zabrzmi róg na koń wsiada niech drży wróg bo nadciąga niezwyciężony Samotny Wilk!
Ballada o wstążeczce
Dałaś mi pani wstążkę Gdy ruszałem w bój Gdym ja wyznał miłość Przed tobą na ziemi kląkł
Kochać cię przysiągłem Me słowo wszak nie dym Nigdy twego lica nie zapomnę Ta wstążka przypomni ciebie mi
Mała czerwona wstążeczka Na zakutym w stal ramieniu Przyniesie mi zwycięstwo Miłość do ciebie doda sił
Zawsze wierny pozostanę To mogę obiecać ci Żadnej innej nie pokocham Z żadną inną nie będę żyć
Gdy trąby zabrzmią w boj Będę zwyciężać w imię twoje Gdy wrócę po latach Na stopach złożę wieniec chwały
Kiedy w polu bitwy padnę Ze wstążką pochowają mnie Świat będzie pamiętać imię moje Tego który zwyciężał w imię twoje
Gdy Bóg mnie spotka w niebie Na wstążeczkę smutno spojrzy Rzewnie zapłaczą aniołowie Ojciec na de mną się zlituje
I da mi wrócić do ciebie pani Bym mógł przy tobie żyć Bym mógł z tobą żywot wieść Bym mógł przy tobie szczęście znaleźć
Najemnik
Rycerski honor, rycerskie boje głęboko w rzyci mam ja jestem prostym najemnikiem złoto dla mnie pan.
Jeśli rozkażesz to zabije wahania u mnie nie zastaniesz jeśli rozkażesz głowę utnę życie czy śmierć nie znaczą dla mnie nic.
Kocham złoto dla niego wszystko taka jest natura ma jeśli zapłacisz wierny jak pies będę na każde zawołanie wierniejszego nigdzie nie znajdziesz.
Kocham widok krwi wszelkie bitwy i potyczki kocham w ręku miecza ciężar w drugiej tarczę trzymać pewnie
na sobie lubię zbroję ciężką co nie jedną śmierć widziała nie pokona mnie nikt!
Jednak jeśli nie zapłacisz albo przeciwnik więcej złota da za służbę u ciebie podziękuję na wroga stronę przejdę. Swój honor mam lecz odbiega od twojego więc zapamiętaj sobie – najemnikiem jestem!
Sztandar
Barwny sztandar na musze dumnie wisi Pokazując kto panem zamku jest Wilki, lwy, orły i jelenie Ze sztandaru na ciżbę patrzą się
Kiedy wróg podejdzie pod zamku bramy Jego sztandar nad obozem wzniesie się Inne barwy, herby i zwierzęta Na mury zamku z pogardą patrzą się
Pierwsze szeregi wroga do szturmu rzucają się Na przedzie powiewa dumny sztandar Rozbijają się szturmy wrogie o mur Jak fale morskie o wystającą skałę
Nie zdobędą szturmem murów twierdzy Sztandary patrzą wrogo na się Przeciwnicy zmorzyć głodem chcą załogę zamku Po długim czasie może uda im to się
Długie dni, tygodnie i miesiące Czekają po obu stronach ludzie Aż zaczyna brakować żywności I obrońcy szykują nowy sztandar
I zmienią piękny, dumny, barwny Na zwykłą białą szmatę Długich chwil ta szmata nie powisi Bo jej miejsce zaraz zajmie sztandar
Będzie wisiał na murach zamku twierdzy Pokazując kto teraz panem jest Aż przyjdzie dzień, sądna chwila Gdy ktoś na murach będzie chciał zobaczyć sztandar swój
I zacznie się na nowo piosenka Historia kołem się zatoczy I tylko prości żołnierze ucierpią Oddając życie za barwny , dumny sztandar
i ostatnia niedokończona
Ballada o krzyżowcach
O wielki Boże my wierni twemu słowu bierzemy zbroje, miecze, tarcze i z krzyżem na szatach wyruszamy odbić z rąk niewiernych Twój Grób!
Przemawiał do nas kapłan Twój głos na tej ziemi zapewniał odpuszczenie grzechów wielką radość w życiu wiecznym jeżeli tylko pójdziemy odbić Twój Grób!
|