Forum literackie pisarzy początkujących!

Forum zostało stworzone z myślą dla pisarzy początkujących!

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

Ogłoszenie

Nabór do grona moderatorów (max 5)

#1 2013-09-20 22:19:37

Misiuu534

Nowicjusz

Zarejestrowany: 2013-09-20
Posty: 1
Punktów :   

Metro

Mam 17 lat, to moje pierwsze opowiadanie. Za błędy stylistyczne, ortograficzne i interpunkcyjne z góry przepraszam, ale nie miałem za bardzo czasu na sprawdzenie. Jeśli jakiś zobaczycie piszcie w komentarzach, a postaram się poprawić

Spoiler:

Szedł mrocznym tunelem. Ciemność otaczała go ze wszystkich stron, jedynym źródłem światła była latarka na jego głowie, która już lekko przygasała. Usłyszała za sobą trzask zamykających się dni, w jedenej chwili karabin zwisający bezwładnie z jego ramienia znalazł się w jego rękach. W ułamku sekundy obrócił się celując w ciemną przestrzeń, która chwilę temu znajdowała się za nim. Wytężał wzrok, niestety nie mógł nic ujrzeć, nawet latarka nie pomagała mu dojrzeć źródła hałasu. Delikatnie zaczął się wycofywać.
Po kilku minutach się uspokoił, opuścił karabin i spowrotem szedł w kierunku najbliższej stacji. Kiedy zdawało mu się, ze jest już bardzo blisko, latarka nagle zgasła. Zaczął przeszukiwać plecak w poszukiwaniu czegoś, co oświetliło by mu ostatnie metry. Nim się zorientował, coś dużego i ciężkiego rzuciło mu się na plecy, Iwan uderzył głową w szyny po czym stracił przytomność.
Otworzył oczy. Swietłana świeciła mu małą latarenką prosto w oczy.
-Dość, przecież żyję! - krzyknął Iwan
Przestraszona odskoczyła od niego. Do sali wbiegło dwóch rosłych mężczyzn.
-No Iwan, nieźle nas nastraszyłeś. - powiedział Oleg. - Najpierw to cholerstwo w tunelu, a teraz to.
-Jakie cholerstwo? Wybacz, chyba nie pamiętam co się ze mną stało. - odpowiedział.
-Mutanty wydrążyły tunel z powierzchni prosto do nas, nie możemy zamknąć południowego tunelu, więc wzmocniliśmy straże. Niestety tych dwóch nowych przygłupów uchlało się, mimo, że przysięgali na swoje rodziny, że więcej tego nie zrobią. Ale nie martw się, już się nimi zajeliśmy. Ty jesteś najważniejszy, nic ci nie jest? Masz radio? - rzekł Dymitr
-Powinno być w torbie.- Swietłana wyszła z sali wracając po chwili ze starą, wojskową torbą wypchaną różnymi gratami.

Iwan szedł w towarzystwie dwóch ochroniarzy w stronę stacji Wołkowskiej. Jego przyjaciel, Borys, który jest komendantem jednej z najbardziej zaludnionych stacji, potrzebował jego pomocy. Oleg, wiedząc co spotkało jego dobrego znajomego podczas poprzedniej podróży rozkazał dwóm jego podwładnym eskortować Iwana w czasie podróży. Wszystko poszło zgodnie z planem, 100 metrów przed stacją przywitało ich ognisko i 3 starców w wytartych panterkach z kałasznikami zawieszonymi na plecach. Wołkowska nie wystawiała więcej posterónków, ponieważ była to jedna z bezpieczniejszycz linii metra i nie spodziewała się żadnego zagrożenia. Po dotarciu na stację Iwan skierował się w stronę gabinetu Borysa. Zapukał do drzwi, po czym wszedł, zastał go rozmawiającego przez telefon.
-Do cholery, znowu? To już 3 oddział w tym tygodniu! Nie! Nie mogę sobie na to pozwolić!- Nagle odłożył słuchawkę.- Iwan! Potrzebuję cię! W ciągu ostatnich 4 tygodni straciliśmy 29 ludzi, których wysłaliśmy na powierzchnię. Wiesz przecież, że zwykle wszystko szło jak po maśle.- Wykrzyczał.
-Brachu, powoli. Co się dzieje?
-Przecież wiesz, że na górze zawsze było bezpiecznie. Nie raz korzystałeś z naszego wyjścia. Ale ostatnio nagle wszystkie się pochrzaniło. Każdny nasz oddział ginie i nie wiemy co się z nimi dzieje. Pozostaje po nich tylko krew.
-Zgaduję, że chcesz, żebym wyjaśnił co się dzieje?
-Tak. Dobrze zgadłeś.
-Przecież wiesz, że postanowiłem wieść spokojne życie, w metrze. Nie jestem już stalkerem.
-Iwan. Proszę Cię. Musisz nam pomóc. Nasza stacja jest przeludniona, kończą nam się zapasy jedzenia - wycedził przez łzy Borys.
-Jesteś moim przyjacielem, a przyjaciołom nigdy się nie odmawia. To będzie moja ostatnia misja i kończę z tym wszystkim. Pojąłeś?
-Tak. Dziękuję. Powiedz, czego potrzebujesz, a to dostaniesz.
Iwan dostał wszystko czego chciał. Racje żywnościowe na kilka dni, maskę gazową, filtry, broń i amunicję. Dostał nawet noktowizor. Zakwaterowano go w koszarach, następnego dnia o godzinie 19 miał wyruszyć.
************************
Szedł środkiem ulicy. Karabin trzymał mocno, celując w otwarte drzwi w pół zniszczonych kamienic. Nagle zauważył na dachu sąsiedniego budynku cienie. Wiedział co to znaczy. Wbiegł w pierwsze drzwi, które ujrzał. Pobiegł na ostatnie piętro, wyważył drzwi. To co ujrzał zaskoczyło go. Pamiętał jedynie urywki z dzieciństwa, ale to bardzo przypominało jego mieszkanie, mimo panującego w nim bałaganu. Po chwili otrzeźwiał i szybko zastawił wejście szafą. Zaczął się po nim rozglądać. Wszedł do najbliższego pomieszczenia. Zauważył półke zakrytą folią. Ściągnął ją, pierwszym co rzuciło mu się w oczy było zdjęcie. Zdjęcie przedstawiające młodego Iwana i… jego rodziców? Nie miał czasu się przyglądać kiedy usłyszał huk rozwalającej się szafki. Przywarł do ściany i spojrzał na wejście do mieszkania. To co zobaczył przeszło jego najśmielsze oczekiwania. To był…
************************
Obudził się cały zlany potem. Przez chwilę nie mógł uwierzyć w to, co zobaczył. Wytarł się ręcznikiem  i spojrzał na zegarek. 18:36. Czas się zbierać. Założył swój mundur, zebrał wszystkie potrzebne rzeczy. Jedzenie, wodę, broń, magazynki, latarka, baterie i noktowizor. Ruszył w kierunku pomieszczenia, w którym przebywał Borys.

Offline

 

#2 2014-06-24 17:02:40

 Paimon44

Piszący opowiadania

Zarejestrowany: 2014-06-10
Posty: 30
Punktów :   

Re: Metro

Jak mniemam Piter to jest z sagi metro... Rok temu to czytałem i stoi na półce jak cała kolekcja... XD

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.piszesz.pun.pl